poniedziałek, 26 sierpnia 2019

Pomocy!


No i sos paprykowy zrobiony 👏 20 słoiczków 🌶
Ba nawet buraczki zjedliśmy na obiadokolację 😉
Słuchajcie wstyd się przyznać, ale pierwszy raz przypaliłam garnek 😟 macie jakieś sprawdzone pomysły, aby go odratować? Będę bardzo wdzięczna 😊 Ten garnek będzie mi potrzebny we czwartek na dżem z bananami 🍌 Jak widzieliście wszystko robię w towarzystwie córki no i niestety, ale garnek ucierpiał.
W dzień byliśmy na spacerku i kurcze wyleciała nie wiem skąd jakas fredka czy coś takiego i goniła nas 😲 uciekałam! Nie bałam się o siebie tylko, żeby dla małej nic się nie stało. Później niby się śmiałam, ale nie powiem stracha ten mały zwierz mi narobił, ale i ja dla niego pewnie też. Szliśmy jak zawsze spokojnie drogą, słyszę jakiś dźwięk dziwny patrzę, a ten zwierzaczek leci na nas z krzykiem. Później pobiegła do lasu. Wydaje sie to śmieszne,  ale prawdziwe 😆 Teraz usiadłam spokojnie już po prysznicu i ogarnięciu kuchni po tym kucharzeniu 👩‍🍳 i mam chwilę na przyjemności 🤔 no to siadam do misia 😂 



Jeśli ktoś się zastanawia czemu robię przetwory na zimę, z Malwiną na rękach. To odpowiadam: nie lubię sklepowych produktów ze słoików. Co tu dużo mówić, nie ma porównania swoje, a sklepowe 😋

poniedziałek, 19 sierpnia 2019

Czy widać różnicę?



Każda kobieta marzy o ładnej kuchni 😉
Moim marzeniem było pozbyć się pieca centralnego z kuchni 😣 naprawdę to było męczące ciągle sadza do ścierania, pełno brudu, bo to jednak trzeba nosić drzewo itp. do pieca. Masakra to wszystko później nosiło się do pokoju mimowolnie. Teraz można w kuchni boso chodzić tylko trzeba nauczyć niektórych gości zdejmować obuwie 😆
Teraz spokojnie mogę gotować i zmywać w tym samym czasie, a nie jak wcześniej musiałam czekać, bo pryskało jak coś się smażyło 😒
Naprawdę jestem zadowolona jak nie wiem co 😁 No i najważniejsze, że już nie będę musiała się martwić o Malwinę, że dotknie się do pieca czy coś.
Pamiętajcie cieszmy się z małych rzeczy ;) 

piątek, 16 sierpnia 2019

Dobry wieczór 🌝
Siedzę czekam na słoiki, bo pasteryzują się w piekarniku i ketchup gotowy 🍅
Kuchnia, a raczej aneks kuchenny skończony 😍 Jutro tylko ułożyć w szafkach i gotowe 😁

Dziś miłą niespodzianką okazał się listonosz, a raczej to co przyniósł. Pięknie zapakowane pudełko, a w nim Franek i magnez z Jastarni 🏖  Naprawdę miło mi się zrobiło, a czytając liścik uśmiech sam malował mi się na buzi. Jeszcze raz dziękuję 😚
Zakładając Złap chwilę na wsi nie liczyłam, że poznam tyle dobrych duszyczek. Jest mi bardzo miło, że poznałam tak życzliwe osoby  😚 I nadal mam z Wami kontakt 😍

Oby Malwiś jutro nie męczyła się to rano rach ciach zrobię porządki z tymi szafkami i będzie można spokojnie szykować się na urodziny do szwagra 😉
Kochani słodkich snów, ja też już mogę uciekać przytulić się do Malwinki, bo słoiki gotowe 😁😴

środa, 14 sierpnia 2019

Witajcie 😉
Mam nadzieję, że tym razem uda mi się dodać ten post 🤔
Tak więc u nas wielkie zmiany, bo już nie mam w kuchni tego kopciucha pieca. Kto ma lub miał piec w kuchni to wie co mam na myśli, Ci co nie wiedzą to już tłumaczę 😉 Sadza z pieca jest wszędzie i w każdym zakamarku kuchni 😣 trzeba co chwila sprzątać i można pomarzyć o jasnych kolorach w kuchni. Teraz już będę mogła mieć jasne meble, a z czasem i odnowioną kuchnię 😁 Wszystko w swoim czasie, bo nie mam wujka dyrektora banku  😂 A i Adasko jakoś w totolotka trafić nie może 😂
No i najważniejsze to nie będę musiała sie martwić, że Malwina dotknie się do pieca, bo to chwila nieuwagi i tragedia gotowa. Dziś cały czas miałam ją na oku jak jadła obiad, odwróciłam się odłożyć ścierkę i w tym czasie dała buźką o podłokietnik 🙁
Rano przy kawce popłakałam przy moim serialu 😂 też tak macie, że przeżywacie seriale lub filmy? Dziś to płakałam ze wzruszenia 💍 śmiałam się później pod nosem, że na swoich zaręczynach nie płakałam jak tu przy filmie  😆
Wiecie już co raz bardziej tęsknię za szydełkiem, chyba będzie trzeba kończyć tą koronkę lub zacząć coś nowego 🤔
Uciekam wstawić pranie, bo remont remontem, ale pieluchy muszą być czyste 😉



sobota, 10 sierpnia 2019

Dobry wieczór 🌝
Wczoraj miałam napisać, ale położyłam się na chwilę do Malwinki i sama zasnęłam jak dziecko coś po 20 😴
Dziś zrobiłam sałatkę z ogórków i sok z pomidorów. Zawsze coś tam po trochu więcej zapasu na zimę się robi.
Malwinka miała chwilę z ciocią i byliśmy na placu zabaw 👧
 Jutro niedziela w planie jest leżenie plackiem, ale jak to plany lubią się zmieniać i pewnie wyskoczy coś innego.  Przyznaję się bez bicia, są momenty że denerwuję się że nie mogę pracować tak szybko jak bym chciała, ale jak patrzę później na zdjęcia. Jak np. Malwinka pomaga mi przy przygotowywaniu obiadu lub przy wstawianiu prania to cieszę się, że mam tą małą istotkę co wywraca mój świat do góry nogami 👩‍👧😍😚 Cała moja doba kręci się wokół niej, ale sama tego chciałam 😉 Jeszcze rok temu chodziłam robiłam coś w ogrodzie, rower, kawka itd. A teraz się cieszę jak uda mi się zrobić to co zaplanowałam 😂 98% zdjęć na telefonie to Malwinka jak je, siedzi, stoi, uśmiecha się, śpi i nie wiem co jeszcze 😍 ale zrozumcie to jest moje spełnienie marzeń 😙.
Jeszcze nie tak dawno sobotę spędzałam inaczej, a dziś za chwilę przytulę moją Iskierkę, dam jej buziaczka i szepnę do uszka "dobranoc kruszynko, kocham Cię" i sama pójdę słodko spać 😴
Także dobranoc moi Mili 🌝


czwartek, 8 sierpnia 2019

08.08.2019r. Klik, klik!

Klik, klik! (próba sprzętu)  ;)
Jak minął dzień? Przyjemnie :D
No, a jak inaczej mogę spędzać czas z córeczką. Wstałam o 4:30 wstawiłam kolejne pranie, a nocne włączyłam w suszarce, także dzień był prawie wolny :D
Udało mi się przygotować do szycia kolejne 2 kieszonki, mam nadzieję, że jutro wszyję im gumki.
Później Malwiś zasnęła to szybko zrobiłam leczo i przygotowałam co trzeba do bułeczek, wstała moja gwiazda to razem zrobiliśmy bułeczki i do tego zakalca (tak dosłownie zakalec wyszedł, ale dawno takie coś się jadło to smakuje) były truskawki z kompotu to trzeba je wykorzystać. Wrócił Adaśko to zarządziłam, że robimy przemeblowanie w sypialni ;) I już mam łoże w innym miejscu, jedynie szafa stoi gdzie stała :D
Wieczorem zrobić kanapeczki, zamrozić leczo, umyć i ululać Malwiś i jest noc. Sama zaraz lecę pod prysznic i spać. Muszę przygotować coś jeść na przyszły tydzień, tak aby nie gotować. W następnym tygodniu wielkie zmiany, a raczej w końcu nie będzie pieca w kuchni! Nie macie pojęcia jak mnie to cieszy. 
Ciekawa jestem co u Was słychać? Mam nadzieję, że nie ma u Was strat z powodu tych nawałnic.  
Dobrej nocy :*  


Dziś paliłam te złote świeczki, bo przy takich pracach w domu każdy grosz się liczy ;)